Ostatnio wolę zapiekanki. Ta jest boska. (albo byłam bardzo głodna) Miruna patagońska to nie panga i nie tilapia, tą znalazłam głęboko mrożoną w opakowaniu próżniowym i uznałam, że będzie git. Była 🙂

DSC_0633.jpg

Składniki na 4 porcje:

  • 4 mrożone filety miruny patagońskiej,
  • ok. 300 mrożonych liści szpinaku,
  • 1 cebula,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 1/4 łyżeczki startej gałki muszkatołowej,
  • 1 łyżka sosu sojowego,
  • 1/4 szklanki mleka,
  • 10 dag sera cheddar,
  • 4 łyżki prażonych pestek dyni,
  • ok. 200 g makaronu,
  • olej,
  • sól i pieprz.

Rozmrozić filety (nie trzeba na 100%, wystarczy że zaczną mięknąć) – potrzeba 2-3 godzin.
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Włożyć szpinak na patelnię, wlać 1/4 szklanki wody, przykryć i dusić aż się rozmrozi.Wstawić makaron do gotowania – odcedzić jak będzie prawie al dente. Posiekać drobno cebulę i czosnek. Zeszklić cebulę na oleju, dodać czosnek, a po chwili szpinak. Doprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową i sosem sojowym. Wlać mleko, wymieszać i dusić przez 5 minut. Wymieszać sos z makaronem, dodać cheddar starty na tarce.
Natłuścić naczynie żaroodporne i włożyć do niego makaron z sosem. Na wierzchu ułożyć filety doprawione solą i pieprzem. Piec pod przykryciem (może być z folii aluminiowej – matowym do góry) przez 20 minut. Podawać posypane pestkami dyni. Smacznego!